niedziela, 22 czerwca 2008

W pogoni za burzą

Dzień był ciepły i słoneczny. Wracaliśmy z moim znajomym, Przemem, z regat na jeziorze Powidzkim. Wiatr był na tyle silny, że kilka jednostek nie dopłynęło do mety. Prognozy mówiły o możliwości wystąpienia burz w późnych godzinach wieczornych, jednak dość sceptycznie do nich podchodziliśmy. Znając nasze szczęście, które zwykle „przegania” wszystkie możliwe komórki burzowe poza Wielkopolskę, nie mogliśmy spodziewać się żadnych rewelacji.

Sytuacja pogodowa poprzedzająca burzową noc. Panorama obejmuje 180 stopni nieboskłonu.